Jeszcze pewnie konserwator zabytków trzyma rękę na wszystkim?
Akurat konserwator jest bardzo życzliwy dla adaptacji budynków zabytkowych na coś innego. Z doświadczenia wiem, że raczej pomaga, niż przeszkadza. Po prostu ludzie sobie zdają sprawę, że jeżeli tego się nie będzie wykorzystywało, to tak samo, jak stojący na poboczu samochód, samo się rozleci. Jeżeli jest budynek użytkowany, to jest przynajmniej ktoś, kto tego pilnuje, jeżeli coś gdzieś przecieka, to naprawi na bieżąco. Wracając do Jakuba, to jest ogromna kubatura. Nawet nie chcę myśleć, jakie są potrzebne pieniądze! Jeżeli Muzeum Twierdzy Toruń kosztowało 30-40 milionów złotych, to tutaj trzeba by prawdopodobnie potroić tę kwotę, żeby doprowadzić ten budynek technicznie do porządku. Już nie mówię o wyposażeniu, na przykład hotelowym, bo to są jakieś gigantyczne pieniądze. Rozumiem, że jak ktoś dysponuje budżetem państwa, to są grosze. W tym przypadku przede wszystkim brakuje pomysłu. Nie ma czegoś, co by zachwyciło, co by nie powielało. Mówię tu o kolejnym muzeum. Nawet jeżeli mówimy o przeniesieniu tam zbiorów z tak zwanego muzeum Generał Elżbiety Zawackiej, to te archiwa nie są takie duże. Można by zrobić pewnie kilka sal wystawowych, a tam jest kilkadziesiąt dużych pomieszczeń.
Jest takie narzekanie, że Toruń jest takim miastem jednego dnia dla turysty. W jeden dzień można wszystko zobaczyć i pojechać dalej.
Nie, moim zdaniem Toruń jest miastem trzydniowym. Turystom z najbliższej okolicy lub miast w zasięgu powiedzmy dwóch godzin jazdy, jak Gdańsk, Poznań czy Warszawa, rzeczywiście się opłaca przyjeżdżać na jeden dzień, bo oni wracają tu wielokrotnie. Natomiast ktoś przyjeżdżający z dalszych obszarów Polski może tu spędzić ciekawie trzy dni. Da się upchnąć program zwiedzania w jeden czy dwa dni. Da się zrobić, ale to jest strasznie męczące. Przecież przyjeżdża się, by wypocząć, a nie biegać z punktu do punktu z wywieszonym językiem. Obserwuję, że rodzinki czy małe grupki przyjeżdżają sobie w piątek i wyjeżdżają w niedzielę.
Czy w naszym województwie są jeszcze jakieś inne atrakcje tego typu?
W naszym regionie mamy trzy twierdze. Oprócz Torunia jeszcze jest Chełmno i Grudziądz. W Grudziądzu jest Fort Wielka Księża Góra - obiekt prywatny wykorzystywany w celach turystycznych przez cały rok. Jest Cytadela, czyli jednostka wojskowa, którą z okazji świąt państwowych można to zwiedzać. W Chełmnie jest pół pierścienia fortecznego. Tam się na to składa bodajże siedem dużych schronów, które tam nazywają fortami. One są nieco późniejsze niż te nasza, bo to jest początek XX wieku. Jeden jest wykorzystywany na strzelnicę sportową. Reszta stoi pusta. Mamy dość duże nasycenie taką turystyką militarną w całym regionie. Oprócz tych poniemieckich twierdz mamy jeszcze dużo schronów z czasów II Wojny Światowej, już nie mówiąc o zamkach, murach obronnych miast i tak dalej. Jest się czym pochwalić.
A jak wypadamy w porównaniu do innych miast w Polsce?
Biorąc pod uwagę podobne miasta, a nawet z większym potencjałem, to u nas jest bardzo dobrze. W Poznaniu, gdzie fortów jest ze dwadzieścia, jest do obejrzenia z wyjątkiem Fortu VII z Muzeum Martyrologii Wielkopolan, jeszcze tylko jeden obiekt prowadzony przez stowarzyszenie. A u nas na piętnaście fortów są trzy dostępne plus Muzeum. W Krakowie jeden fort można zwiedzać i jest tam wystawa forteczno-militarna. W Modlinie cytadela jest rzadko dostępna. W zasadzie tylko na jakieś święta państwowe. Mamy obiekty dużo mniejsze niż toruńskie, które są całkowicie zaadaptowane. Na Mazurach jest Twierdza Boyen w Giżycku. Ona jest całą taką infrastrukturą turystyczną. Chociaż widać, że miasto taki duży obszar przerasta. Kombinują, żeby coś tam umieścić, bo to trzeba utrzymywać, a wpływów z turystyki aż tylu nie ma. Wyjątkowym obiektem jest Srebrna Góra na Dolnym Śląsku. Tam mnóstwo pieniędzy jest włożonych. Przez dziesięć lat wrzucili więcej niż nakłady na Muzeum Twierdzy Toruń. To jedyny w Polsce obiekt, oprócz naszego Fortu IV, który można zwiedzać, gdzie prowadzone są warsztaty, wycieczki oraz gdzie można coś zjeść i się wyspać. Podsumowując, to Toruń na tle Polski bardzo dobrze wygląda.
Mówiliśmy o turystyce, ale forty też są wykorzystywane działalności gospodarczej.
O Forcie XV już mówiłem. W "Dziewiątce" jest dom pomocy społecznej. XIII jest jednostką wojskową w dalszym ciągu i to chyba wszystko. Nawet jeżeli były wykorzystywane, tak jak na przykład II i III, na hurtownie, to teraz stoją puste. Adaptacja czegoś takiego na działalność gospodarczą jest trudna. Ja się nie dziwię firmie która miała hurtownię stali w forcie, że wybudowali po prostu nowy magazyn. Dużo wygodniej się pracuje w magazynie, który jest zbudowany, po to, żeby był magazynem stali. A adaptowanie starych pomieszczeń? Za wysoko nie da się składować, wjechać tu wózkiem widłowym też nie łatwo.
Dziękuję za rozmowę!