Hiszpania skraca tydzień pracy z 40 do 37,5 godzin tygodniowo. Jak ustawowy czas pracy wygląda w Europie? Co z Polską? Jakie są opinie po skróceniu czasu pracy we Włocławku?

Puls Dnia
Region Raport
Styl Życia
wyjście z pracy
Fot. 123rf

Już nie 40, a 37,5 godziny - rząd Hiszpanii zdecydował o skróceniu ustawowego tygodnia pracy. To oczywiście jeszcze nie koniec procedury, decyzję rządu musi zatwierdzić parlament. Sprawdziliśmy,  jak obecnie wygląda ustawowy czas pracy w Europie, a także jak po pięciu miesiącach Urząd Miasta we Włocławku ocenia swój eksperyment - skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo.

A wracając do Hiszpanii, zdecydowano się skrócić czas pracy po miesiącach negocjacji z pracodawcami i związkami zawodowymi. Jak można się domyśleć część pracodawców nie jest zachwycona - twierdzą, że skrócenie czasu pracy zwiększy koszty hiszpańskich firm, a co za tym idzie uderzy w ich konkurencyjność. generalnie w hiszpańskiej dyskusji powtarzane są te same argumenty, co w innych krajach, m.in. w Polsce.

A jak jest gdzie indziej?

W Polsce jak wiadomo czas pracy wynosi 8 godzin na dobę w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy oraz 40 godzin tygodniowo w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy. W innych krajach europejskich przepisy regulujące maksymalną liczbę godzin pracy są zróżnicowane:

  • Francja – 35 godzin
  • Niemcy – od 38 do 40 godzin
  • Hiszpania – 40 godzin (jeśli dojdzie do zmian – 37,5 godziny)
  • Włochy – 40 godzin
  • Polska – 40 godzin,
  • Holandia – od 36 do 40 godzin
  • Dania – 37 godziny
  • Szwecja – 40 godzin
  • Norwegia – od 37,5 do 40 godzin
  • Wielka Brytania – od 37 do 40 godzin.

(wykorzystano dane zebrane przez portal nadgodziny.pl)

A jak jest poza Europą?

W Japonii według prawa dozwolone jest 8 godzin dziennie lub 40 godzin tygodniowo – ale  japońskie firmy mogą wydłużyć godziny pracy po akceptacji rządu. Co ciekawe, w części japońskich metropolii i mniejszych miejscowości dyskutuje się o wprowadzeniu czterodniowego tygodnia pracy, po to, by walczyć z dramatycznie niskim przyrostem naturalnym (pracownicy mogliby elastyczne dostosowywać godzin pracy, żeby „uwolnić” sobie kolejny dzień w tygodniu na odpoczynek).

W Stanach Zjednoczonych ustawowo (Fair Labor Standards Act) ustanowiono 40-godzinny tydzień pracy, a pracownicy otrzymują wynagrodzenie za nadgodziny ponad ten czas. Nie istnieje federalny wymóg maksymalnej liczby godzin pracy dla dorosłych.

Dlaczego skraca się czas pracy?

Motywacje skracania czasu pracy są różne, to m.in.  dostosowania prawa do oczekiwań młodszych pokoleń, wchodzących na rynek pracy, które znacznie wyraźniej akcentują potrzebę utrzymania odpowiedniego work-life-balance. Argumenty "za" to również zapobieganie problemom zdrowotnym, wynikającym m.in. z wypalenia zawodowego, a także to, że automatyzacja zwiększa produktywność – i nie wymaga już od pracowników tak długiego okresu przebywania w pracy. 

Przedsiębiorcy i niektórzy eksperci obawiają się z kolei, że taki ruch może uderzyć w  konkurencyjność polskiej gospodarki. Podkreślają też to, że część branż nie może skracać tygodnia pracy ze względów produkcyjnych.

- Pracodawcy mają na uwadze dwa zagadnienia, gdy rozmawiamy o obniżonej tygodniowej normie pracy. Pierwszą jest kwestia spadku efektywności w szeregu branż czy zapewnienia ciągłości usług. Mamy obecnie niską jak na Europę wydajność pracy co głównie wynika z braku zaawansowanych technologii, nowoczesnego sprzętu. Drugą jest utrzymanie wynagrodzenia przy niższym czasie pracy – powiedział  Robert Lisicki, Dyrektor Departamentu Rynku Pracy Konfederacji Lewiatan portalowi Business Insider.

Jak tłumaczył w BI ekspert, utrzymanie efektywności przedsiębiorstw po obniżeniu wymiaru czasu pracy musiałoby wiązać się z poniesieniem dodatkowych kosztów na zatrudnienie większej liczy pracowników. To z kolei podniesie koszty funkcjonowania przedsiębiorstw i obniży ich konkurencyjność.

A jak to się robi we Włocławku?

Warto przypomnieć, że tydzień pracy skrócono do 35 godzin u dużego, choć specyficznego  pracodawcy w regionie – w Urzędzie Miasta Włocławek. Zmiany wprowadzono 1 września 2024 roku, kujawy-pomorze.info spytały więc przedstawicieli UM we Włocławku, jak oceniają tę zmianę z perspektywy już ponad 5 miesięcy.

- W Urzędzie Miasta Włocławek rozważano dwa modele: czterodniowy i pięciodniowy tydzień pracy. Obydwa modele zakładały skrócenie tygodniowej normy czasu do 35 godzin i zostały poddane konsultacjom z pracownikami. Obecnie obowiązujący pięciodniowy tydzień pracy został wybrany jako odpowiadający większości pracowników. – podkreśla Aleksandra Bartoszewska  z Biura Prezydenta Urzędu Miasta Włocławek. - Skrócenie normy tygodniowego czasu pracy przy zachowaniu dotychczasowej wysokości wynagrodzeń ma na celu m.in. zwiększenie atrakcyjności zatrudnienia w Urzędzie Miasta Włocławek i przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu pracowników. Duże znaczenie przy wprowadzaniu 7-godzinnego modelu pracy miały względy społeczne wynikające ze świadomości konieczności realizacji koncepcji work-life-balance jako spełniającej oczekiwania pracowników, w szczególności oczekiwania młodej generacji pracowników wchodzących na rynek pracy. Celem tego modelu jest długofalowe osiągnięcie bezpośrednich efektów m.in. w postaci zmniejszenia absencji chorobowej, poprawy wydajności pracy, wzrostu motywacji pracowników do działania i gotowości do podejmowania nowych wyzwań zawodowych, a także zwiększenia zainteresowania ogłoszeniami o naborze do pracy w Urzędzie.

Zapytaliśmy również o to, czy w urzędzie odnotowano jakieś negatywne skutki tej zmiany.

- Dotychczas nie odnotowano żadnych negatywnych następstw skrócenia tygodniowej normy czasu pracy pracowników dla funkcjonowania Urzędu. – zaznacza Aleksandra Bartoszewska - Obsługa klientów jest zapewniona w takich samych godzinach, jak przed wprowadzeniem zmiany czasu pracy, obsługa na najwyższym poziomie jest dla nas priorytetem. Urząd Miasta jest oczywiście otwarty na uwagi ze strony mieszkańców, w celu doskonalenia jakości obsługi.

Jak dowiedzieliśmy się w UM Włocławek, badania efektów będą przeprowadzone w oparciu o analizę danych dotyczących absencji chorobowych, liczby załatwianych spraw i liczby przyjętych interesantów, liczby osób aplikujących na stanowiska pracy w Urzędzie, a także w oparciu o analizę wyników ankiet satysfakcji, przeprowadzonych wśród pracowników i klientów Urzędu. Pierwsze badania planuje się przeprowadzić w marcu - to znaczy po upływie 6 miesięcy od wprowadzenia zmian, kolejne po upływie roku. Skutki wprowadzonych zmian będą znane na przełomie kwietnia i maja, po opracowaniu wyników badań.

Dodajmy, że system skrócenia czasu pracy do 35 godzin opracowywany jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – jako oficjalny projekt. Mógłby on wejść w życie jeszcze w trakcie kadencji obecnego rządu, jeśli oczywiście przejdzie odpowiednią procedurę legislacyjną.