To jeden z tych artystów, którzy świetnie odnajdują się w bardzo różnych filmowych światach. Alfonso Cuaron odnosił sukcesy i jako twórca wielkich Oscarowych hitów – „Grawitacji oraz „Romy” – i w blockbusterowym kinie popularnym, jak przy „Harrym Potterze i więźniu Azkabanu” – i ostatnio w świecie ambitnych seriali, jak głośne już „Sprostowanie” z Cate Blanchett. Dla starszych fanów kina Alfonso Cuaron będzie też zawsze twórcą pamiętnego meksykańskiego objawienia sprzed ponad dwóch dekad, filmu „I twoją matkę też”.
Alfonso Cuaron – pięciokrotny (!) laureat Oscara - jest jednym z gości trwającego w Toruniu festiwalu EnergaCamerimage i to niewątpliwie, ze względu na swój dorobek, jednym z gości zdecydowanie najważniejszych. W środę reżyser, scenarzysta, także autor zdjęć, spotkał się w Teatrze Horzycy z uczestnikami festiwalu, żeby porozmawiać przede wszystkim o „Sprostowaniu”, ale też sztuce filmowej, pracy nad filmowymi projektami czy współpracy z operatorami.
Światło i koniec kina
Podczas spotkania Alfonso Cuaron kilkukrotnie podkreślał, że przy realizacji obrazu filmowego najważniejsze dla niego jest światło. Podkreślał, że kiedy zaczyna pracę nad projektem jako autor scenariusza, to najpierw myśli o świetle, lokalizacji, potem o dźwięku. A dopiero na koniec zarysowuje postacie.
A co Alfonso Cuaron myśli o przyszłości kina?
- Nie wierzcie nikomu, kto mówi, że kino się kończy. – podkreślał na spotkaniu w Toruniu - To są głupoty! Już od dawna co jakiś czas niektórzy to powtarzają i jeszcze nigdy się to nie ziściło. Dzieje się tak zawsze, kiedy wchodzi jakaś nowa technologia. A takie gadanie to brak szacunku dla przyszłych, nowych generacji ludzi kina, które kręcą filmy po swojemu, z użyciem nowej technologii. Kino ciągle i ciągle wymyśla się na nowo.
Meksykański twórca zaznaczał też, jakim problemem jest to, że nie dbamy o nasze filmowe dziedzictwo: - Nie jest problemem przyszłość, tylko brak naszej atencji co do przeszłości i odnawiania wielkich dzieł filmowych sprzed lat
Swoboda twórcza w czasach Netfliksa
Alfonso Cuarona pytano też o kwestię wolności artystycznej podczas realizacji „Sprostowania” - w porównaniu z innymi filmami np. bardzo osobistą „Romą”. Reżyser podkreślał, że „Roma” to inny rodzaj projektu - sam był tam producentem, a dopiero później udostępniono film Netfliksowi. Przy „Sprostowaniu” Alfonso Cuaron jeszcze przed podjęciem się pracy nad serialem ustalił kwestie potrzebnej swobody artystycznej. Porozumiał się w tej sprawie i umowa była respektowana.
Jak zaznaczył bez tego typu gwarancji w ogóle nie podejmuje się pracy nad projektami.
Z Meksyku do Hollywood
Gość toruńskiego festiwalu to dziś uznany twórca, ale początki jego kariery do najłatwiejszych nie należały. Do jednej szkoły filmowej nie przyjęto go ze względu na zbyt młody wiek, z innej musiał odejść z powodu konfliktu z wykładowcami. W branży filmowej zaczynał jako… pracownik techniczny. W 2001 nominowano go do Oscara za „I twoją matkę też” i wtedy jego kariera gwałtownie przyspieszyła. Dziś ma dorobku i pięć Oscarów, i nagrody europejskich festiwali.