Morsy z Kujaw i Pomorza szykują się do sezonu. - Od zeszłego roku systematycznie morsuję, bo to tak jakoś uzależnia - mówi nam Beata Chrościelewska

Puls Dnia
Region Raport
Styl Życia
#
Fot. Morsy z Kamionek Małych

Od kilku lat morsowanie jest prawdziwym hitem zimy. Popularność tej formy rekreacji nie jest dziełem przypadku, bowiem niesie za sobą wiele zalet m.in. wzmacnia odporność. Morsów nie brakuje także w kujawsko-pomorskim.


Morsowanie ma wiele zalet


Widok osób, które w środku zimy kąpią się w kujawsko-pomorskich jeziorach już nikogo nie dziwi. Bardziej wzbudza podziw. Entuzjastów tej formy zimowej aktywności nie brakuje, ponieważ ta niesie za sobą wiele zalet. Po pierwsze wzmacnia odporność. Po drugie poprawia metabolizm, gdyż organizm w zimnej wodzie musi ogrzać ciało, co sprawia, że szybciej spala kalorie. 


Na tym nie koniec aspektów prozdrowotnych. Morsowanie poprawia krążenie i przyspiesza regenerację. Kąpiel w zimnej wodzie to też endorfiny, a więc lepsze samopoczucie, które może łagodzić stres i ból. 


Jak się przygotować do morsowania?

Przed pierwszym morsowaniem warto udać się do lekarza. Morsować nie powinny osoby z problemami sercowo‑naczyniowymi, nadciśnieniem tętniczym lub schorzeniami neurologicznymi. Idąc morsować trzeba mieć ze sobą odpowiednie obuwie, czapkę i rękawiczki, ręcznik lub szlafrok, termos z gorącym napojem i oczywiście strój kąpielowy. Oczywiście, zanim zaczniemy morsowanie ważna jest odpowiednia rozgrzewka. Tu zwykle przeprowadzane są krótkie przebieżki.

 

„To jakoś uzależnia”


W kujawsko-pomorskim znajduje się wiele miejsc, gdzie można napotkać morsów. Kilka lat temu powstała „Morsowa Mapa Polski”, na której „śnieżynek” w naszym regionie nie brakuje. Największe miejsca to pod Bydgoszczą -  Borówno, Pieczyska i Chmielniki. Pod Toruniem są to Zalesie oraz Kamionki.
Start sezonu w Kamionkach zaplanowano na 10 listopada. - Zbieramy się w każdą niedzielę o 11 oraz w różne dni wolne. Mamy dyżury, co tydzień kto inny rozpala saunę. Zaczynamy od 10 listopada, o ile pogoda nam nie przeszkodzi. Sezon kończymy zwykle pod koniec marca, jednak tu dużo zależy od aury, bo bywa i tak, że morsujemy także w kwietniu. Jak się robi ciepło to nie ma już tej frajdy - opowiada w rozmowie z Kujawy-Pomorze.info Beata Chrościelewska.

Szczytowym momentem zainteresowania morsowaniem w Kamionkach są finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, bowiem gmina Łysomice, w której położone są Kamionki zawsze prężnie gra na rzecz WOŚP, co dodatkowo motywuje do przełamania się.

- Regularnie w morsowaniach uczestniczy około 10 osób. Najwięcej nas jest podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sama wtedy pierwszy raz wchodziłam, bo przewodniczący rady gminy Łysomice wpłacał od każdej osoby, która weszła do wody i to mnie tak zmotywowało. Od zeszłego roku tak systematycznie morsowałam, bo to tak jakoś uzależnia - mówi nam Beata Chrościelewska.

A jakie są zalety morsowania zdaniem pani Beaty? - Zero chorób! Ja w tej chwili byłam ze trzy tygodnie chora i już nie mogę się doczekać morsowania, bo w okresie, jak wchodzę do wody kompletnie nie choruję. Żadnego kataru nic. Do tego ma się dobry humor. Niektórzy się dziwią, że wychodzimy z zimnej wody i jesteśmy rozbawieni - Beata Chrościelewska.

 

Gdzie morsować w Polsce?

Najpopularniejsze miejsca do morsowania w Polsce to: Mielno, Gdańsk-Jelitkowo, Władysławowo, Hel, ale też mniej oczywiste punkty jak wrocławskie Jezioro Morskie Oko, poznańska Rusałka i warszawskie Jezioro Czerniakowskie. 

 

CZYTAJ WIĘCEJ: