Łukasz Simlat, Andrzej Grabowski, reżyser Michał Grzybowski i inni członkowie ekipy odpowiedzialnej za „Sezony”, zjawili się w niedzielę (13 października) na specjalnej premierze filmu w Teatrze im. Wilama Horzycy w Toruniu. Dlaczego akurat w tym mieście? Bo właśnie w Toruniu, głównie w teatrze, kręcono ten film.
"Sezony" współfinansował samorząd województwa kujawsko-pomorskiego. I zapewne po premierze szefowa wojewódzkiej promocji, Edyta Macieja-Morzuch, mogła odetchnąć z ulgą. „Sezony” okazały się bardzo udanym, kameralnym kinem, w ciekawej tonacji komediodramatu trochę w allenowskim stylu, na którym publiczność dostaje huśtawkę emocji – pełno tu i ciepłej komedii, i satyry, i wzruszeń, i nienachalnie podanych życiowych refleksji. A wszystko to jeszcze oparto na ciekawym – i skutecznym - pomyśle fabularnym. Recenzja filmu wkrótce w naszym serwisie.
Do Torunia zjechała duża część ekipy filmu – spotkanie z aktorami, scenarzystą, reżyserem i przedstawicielami produkcji trwało jeszcze długo po zakończeniu „Sezonów”. Komediodramat wchodzi na ekrany 18 października, jego reżyser Michał Grzybowski ma na koncie m.in. film „Biały potok”, ale przede wszystkim sporo ról aktorskich. „Sezony” oparte są w dużej mierze na grze aktorów – i trudno tu byłoby znaleźć słabsze punkty. Oglądamy tu m.in. Łukasza Simlata, Agnieszkę Dulębę-Kasza, Andrzeja Seweryna, Andrzeja Grabowskiego, ale też świetne drugoplanowe kreacje Dobromira Dymeckiego czy Sebastiana Pawlaka.
Trzy momenty w życiu
A o czym jest ten film? O parze ludzi, ich rozpadającym się małżeństwie, i o tym, dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Bohaterowie są aktorami w jednym teatrze, oglądamy trzy momenty w ich życiu, wpisane w trzy przedstawienia, w których grają. Film realizowano przede wszystkim w Teatrze im. Wilama Horzycy, a także na ulicach Torunia.
- Film w Toruniu kręciło się przede wszystkim szybko – mówił Michał Grzybowski – Mieliśmy w Toruniu tylko 19 dni zdjęciowych.
Podczas spotkania Andrzej Grabowski porównał „Sezony” to sztuk Czechowa, w których też miesza się na scenie śmiech i wzruszenie. Aktor „ukradł” zresztą w pewnym momencie cały show, opowiadając anegdoty, również w „czechowowskiej”, wzruszająco-zabawnej konwencji. Elżbieta Piniewska, przewodnicząca kujawsko-pomorskiego sejmiku w trakcie dyskusji stwierdziła, że słowem, które najlepiej chyba oddaje klimat „Sezonów” jest przywołana w wykładzie noblowskim przez Olgę Tokarczuk „czułość”. Łukasz Simlat mówił zaś m.in. o tym, czy trudno jest zagrać teatr w filmie.
– Jeśli scenariusz jest dobry, to nie. A w tym przypadku był bardzo dobry – mówił Łukasz Simlat – Tu wszystko zgadzało się matematycznie.
Produkcja była współfinansowana przez Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego (w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020 i budżetu województwa). - To rzadka okazja, żeby premierę filmu można było oglądać tam, gdzie film powstał – podkreślał przed pokazem marszałek Piotr Całbecki.
Promocja w filmie
„Sezony” to jeden z najważniejszych punktów projektu promocji regionu poprzez filmy, zaproponowany przez samorząd województwa. O całym projekcie – w tym o realizacji „Sezonów” – rozmawialiśmy w kujawy-pomorze z dyrektor departamentu promocji Edytą Macieją-Morzuch - czytaj TUTAJ.
- Nieczęsto się zdarza – mówił podczas spotkania Michał Grzybowski, żeby urzędnikom tak zależało na promocji miasta, w którym pracują. Szczerze mówiąc, czuliśmy się tu, jakbyśmy byli na wakacjach. Mieliśmy wszystko, co było nam potrzebne, zaopatrzyli nas nawet w pierniki i „krystynkę”.
Niebawem napiszemy o kolejnych filmowych projektach.