Kolej Dużych Prędkości w kujawsko-pomorskim. Wykonano istotny krok

Region Raport
Biznes Region
G
Fot. Bartosz Fryckowski

Projekt Kolei Dużych Prędkości wzbudził w naszym regionie liczne kontrowersje. W czwartek (7.03) w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu doszło do podpisania deklaracji przez samorządowców, parlamentarzystów, ludzi biznesu oraz przedstawicieli środowisk akademickich.

 

Nasz region na bocznicy

Kolej Dużych Prędkości ma łączyć różne rejony Polski z Centralnym Portem Komunikacyjnym w Baranowie. Umożliwi to przede wszystkim szybkie podróżne po kraju. Według szacunków trasę Gdańsk-Warszawa pociągi mogą pokonać w 1 godzinę 45 minut. Budowa zakłada powstanie 12 tras kolejowych, z czego 10 ma być szprychami prowadzącymi ze wszystkich regionów Polski do CPK.

Planowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości przebieg linii KDP ominął część miast w naszym regionie. Wzdłuż szprychy CPK znajdą się m.in. Lipno, Golub-Dobrzyń, Wąbrzeźno i Grudziądz.


Projekt nie objął zatem centrów innych istotnych punktów na mapie Kujaw i Pomorza, a więc Włocławka, Torunia i Bydgoszczy. Stąd też samorządowcy, przedstawiciele biznesu, parlamentarzyści i reprezentanci świata akademickiego usiedli do dyskusji nad tym istotnym z punktu widzenia regionu problemem.

Spotkania zaowocowały propozycją, w myśl której obowiązująca koncepcja miałaby być rozszerzona o budowę linii od Włocławka, przez Toruń i Bydgoszcz do Szczecina. W czwartek (7.03) podpisano deklarację współpracy na rzecz doprowadzenia do ujęcia w planach realizacji sieci KDP w Polsce nowej linii realizowanej w najwyższym standardzie z prędkością projektować 350 km/h biegnącej od linii Warszawa/CPK - Trójmiasto. Udział w wydarzeniu wzięli samorządowcy z regionu oraz parlamentarzyści na czele z wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Joanną Scheuring-Wielgus.

- Myślę, że w ten sposób kończymy pewien etap wspólnych starań w naszym województwie, aby jednoznacznie określić wolę mieszkańców regionu, która jest jedna. Chcemy, aby KDP, jeśli kiedyś powstaną, przecinały Włocławek, Toruń i Bydgoszcz. Jeśli będzie taka wola inwestora, czyli rządu, to dalej do Piły i Szczecina. Uważamy, że to najlepsza i najkrótsza droga do Wielkopolskiego i Zachodniopomorskiego. Gdyby KDP miały nas ominąć, to ścieżka spowolnienia rozwoju województwa na tle innych regionów. Żądamy, żebyśmy mieli takie same szanse jak inni - powiedział Piotr Całbecki.

 

Presja ma sens. Grudziądz nic nie straci

Wiceprezydent Torunia Zbigniew Fiderewicz uważa, że starania o inwestycje komunikacyjne przynoszą efekty. - Nowy przebieg jest bardzo ważny, bo nasz region od lat zabiegał u wielu rzędów o brak wykluczenia komunikacyjnego. Udało się z trasą S10 i myślę, że mieszkańcy regionu nie mogą się doczekać otwarcia tej drogi. A to efekt dobrej współpracy samorządu województwa i samorządów Torunia i Bydgoszczy. Teraz czas na kolej. W planach rządu, jeśli chodzi o KDP nasz region jest pominięty - mówił Fiderewicz.

Jednym z kluczowych punktów deklaracji jest ujęcie, że po przyjęciu przez rząd propozycji linia musi przebiegać przez Grudziądz. Jak mówi prezydent Maciej Glamowski, to znalezienie się miasta przy sieci jest bardzo istotne. - Sam przebieg szprychy jest planowany przez Grudziądz. To dla nas bardzo ważne, bo jesteśmy wykluczeni kolejowo. Jeśli jest możliwość włączenia w projekt innych miast. Oczywiście podkreślając, że przebieg przez Grudziądz zostanie utrzymany. Wśród korzyści jest szybkie skomunikowanie z Warszawą i Gdańskiem. Układ kolejowy wokół naszego miasta pochodzi z XIX wieku - powiedział Glamowski.

Co na to przedsiębiorcy? - Inwestycje komunikacyjne powinny być strategiczne, gdyż mają wpływ na rozwój regionu. Musi być to impuls. Proponowany przez województwo schemat umożliwia transport ludzi i ułatwia dojazd do Bydgoszczy. Nie chcielibyśmy pomijać Grudziądza, ale przebieg linii nie jest optymalny. Jeśli ma to być impuls dla regionu to musi obejmować inne miasta - powiedział Witold Jankowiak z Nadwiślańskiego Związku Pracodawców Lewiatan. 
Deklaracja zostanie przekazania Radzie Ministrów. Jak powiedział marszałek Piotr Całbecki, przedstawiciel władz centralnych w naszym regionie, a więc wojewoda Michał Sztybel poparł inicjatywę.