Z najnowszych danych odnośnie wysokości świadczeń emerytalnych wynika, że Polska znalazła się na 51. miejscu w rankingu przygotowanym przez OECD. Za nami pozostały tylko Litwa i...Republika Południowej Afryki. Przyszłe pokolenie emerytów nie ma co liczyć na finansowe eldorado z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Z informacji przekazanych przez ZUS wynika, że w Polsce obecnie jest ponad 6,5 mln emerytów. Przeciętna emerytura w kraju wynosi z kolei - 3 479 zł brutto.
- Znacząco wzrosła liczba osób pobierających emerytury w wysokości powyżej 7 tys. zł brutto -
ze 108 tys. do 258,8 tys. – informuje Krystyna Michałek, regionalny rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiego ZUS. - Jednak największy odsetek emerytur – 13,8 proc. stanowią emerytury w wysokości od 2 200 zł do 2 600 zł brutto. Są też i emerytury niższe od gwarantowanej kwoty minimalnej, która do 29 lutego br. wynosi 1588,44 zł brutto. Ich liczba systematycznie rośnie - w marcu 2022 r. było to 341,3 tys., a w marcu 2023 r. już 368,5 tys.
To jednak aktualne dane, bo według serwisu 300gospodarka.pl przyszłość nie zarysowuje się już tak optymistycznie. Przyszły emeryt w Polsce, po ukończeniu 65. roku życia, z ZUS będzie mógł pobrać co najwyżej jedną trzecią ostatniej pensji, a Polka zaledwie jedną piątą wynagrodzenia.
Polska daleko w tyle
Te prognozy dobitnie podsumował ostatni raport OECD, czyli Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Polska w zestawieniu 53 państw wyprzedziła zaledwie dwa kraje - Litwę i RPA. Natomiast liderem została Brazylia. Dalej uplasowały się m.in. Hiszpania i Grecja. W pierwszej dziesiątce znalazły się również inne europejskie kraje: Włochy, Luksemburg, Holandia, Austria czy Portugalia. J
Taka pozycja Polski jest wynikiem m.in. obniżenia wieku emerytalnego (niski wiek emerytalny kobiet), ale też krótszego czasu prac pań, co zwiększa różnice w porównaniu ze świadczeniem otrzymywanym przez mężczyzn.
- Prędzej czy później jakikolwiek rząd, niezależnie od tego, z której będzie strony, będzie musiał się poważnie zmierzyć z wizją wydłużenia wieku emerytalnego. Nie uciekniemy od tego, to nieuchronna konieczność -mówi w rozmowie z Interią dr hab. Krzysztof Tymicki, z Instytutu Statystyki i Demografii SGH. - Będzie potworne "ssanie" na rynku pracy, duży deficyt pracowników. Druga kwestia to jest rozważenie jakiejś sensownej polityki migracyjnej - dodał.