Daniel Obajtek – pożegnanie miesiąca. Komentarz Ryszarda Warty

Puls Dnia
Biznes Opinie
Daniel Obajtek
Fot. Orlen

I to się nazywa odejście! Odwołanie z funkcji Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen – jeszcze przez starą, zdominowaną przez nominatów PiS radę nadzorczą spółki, wzbudziło falę komentarzy, bo rzeczywiście z fotelem żegna się ktoś, kto w ciągu ostatnich lat miał wielki pływ na polską gospodarkę. Mało tego,  Obajtek to ktoś, kto wręcz symbolizować może postrzeganie biznesu i krajowej gospodarki przez poprzednią władzę. 


Wrzawa wokół tego odwołania lekko opadła, by zaraz podnieść się wraz ze spekulacjami, że ten tryb pożegnania „człowieka, który wszystko mógł” ze stanowiskiem ma mu zapewnić odprawę i inne bonusy  - i to duże, jak wszystko w Orlenie. Za kilka dni odchodzący prezes znów koncentrować będzie na sobie uwagę, tym razem za sprawą zaplanowanej na 5 lutego publikacji raportu  Najwyższej Izby Kontroli na temat fuzji Orlenu z Lotosem, który  - co już wiadomo - sympatyczną lekturą dla prezesa Obajtka raczej nie będzie. 


Wiadomo także, że ocena tej prezesury odbijana jest w matrycy politycznych przekonań. Dla jednej strony najgłębszego dziś podziału politycznego, pozostanie on genialnym menadżerem, wizjonerem, który z sukcesem budował potęgę płockiego – narodowego czebola. Dla strony drugiej będzie on współczesnym Nikodemem Dyzmą, wzorcowym przykładem partyjnego nominata, służącego w większym stopniu interesom swych politycznych mocodawców niż interesom kierowanej przez siebie firmy.  I takie właśnie, nacechowane politycznie głosy  będą dominować.


A szkoda, bo rzetelna, bezstronna analiza ostatnich lat w Orlenie to rzecz szczególnie cenna, zwłaszcza teraz, gdy już niedługo jego nowym władzom przyjdzie przedstawić nowy pomysł na przyszłość tej firmy. A przy okazji i my byśmy się o różnych sprawach dowiedzieli. Sam na przykład chętnie bym poznał, jak miała  się cena sprzedanych obcemu kapitałowi aktywów  Lotosu – do ich realnej wartości. Jak różne cudowne zjawiska związane z Orlenem - by wspomnieć słynną falę "awarii" dystrybutorów na stacjach benzynowych koncernu  - wpłynęły na marketingową wiarygodność tej marki. Albo jaki był rzeczywisty sens zakupu przez Orlen wydającej prasę regionalną spółki PPG – ten sens biznesowy, bo racje polityczne tej decyzji są tak oczywiste, że tu akurat niczego wyjaśniać już nie trzeba. Fakty mówią za siebie.