Królowej Sportu jest u nas dobrze. Komentuje Daniel Ludwiński

Region Raport
Biznes Opinie
#
Fot. 123rf

Sport i biznes idą ze sobą w parze, choć precyzyjniej będzie, jeśli postawimy między nimi znak równości. Współczesny zawodowy sport sam stał się biznesem, w dodatku naprawdę poważnym, więc obecność sportowej tematyki na portalu skupiającym się szczególnie na gospodarce z pewnością będzie uzasadniona. Cieszę się więc, że także w tym zakątku internetowej sieci przyjdzie mi dzielić się z P.T. Czytelnikami swoimi komentarzami i przemyśleniami, tak jak dawniej na papierowych łamach innego lokalnego tytułu.


A tematów na pewno nam nie zabraknie - coraz większymi krokami zbliża się jedna z większych sportowych imprez, jakie zimą odbywają się w regionie, czyli toruński Orlen Copernicus Cup z udziałem lekkoatletycznych gwiazd. Miałem okazję zajrzeć na poniedziałkową konferencję prasową poświęconą tym zawodom. Konferencja sama w sobie niczym szczególnym się nie wyróżniła - ot, jak to zwykle bywa, przekazano na niej podstawowe informacje, padły nazwiska pierwszych sław, tradycyjnie nie zabrakło różnych "ochów" i "achów". Wyróżnia się za to sam mityng, który odbędzie się w Toruniu już po raz dziesiąty. Odnoszę wrażenie, że wielka lekkoatletyka wielu kibicom w regionie trochę spowszedniała, a niesłusznie. Na przestrzeni lat gościliśmy w naszych miastach już naprawdę liczne ważne imprezy, a wisienka na torcie dopiero przed nami - halowe mistrzostwa świata planowane na 2026 rok. Jasne, można powiedzieć, że wspomniane mistrzostwa będą imprezą pod dachem, a w lekkoatletyce najważniejsza jest oczywiście rywalizacja na otwartych stadionach, ale i tak już teraz można zakładać, że odzew medialny wokół naszych mistrzostw będzie bardzo duży. Co ważne, mówimy tu o dyscyplinie globalnej, nie niszowej, która cały czas cieszy się ogromnym poważaniem, nawet w czasach, gdy współczesny kibic coraz częściej szuka w sporcie komercyjnego show i bardziej dynamicznych rozrywek. 


Mam znajomego z Finlandii, z którym nieraz wymieniałem się archiwalnymi nagraniami sportowymi z różnych lat. W jego katalogach płyt DVD widnieją oczywiście Bydgoszcz i Toruń. Odnoszę czasem wrażenie, że dla Jariego, bo tak ma na imię, Toruń to wcale nie jest miasto Mikołaja Kopernika i pierników, a w pierwszej kolejności miejsce, gdzie Armand "Mondo" Duplantis po raz pierwszy bił rekord świata w skoku o tyczce i gdzie w 2021 roku odbyły się mistrzostwa Europy. Na wielkie sportowe zawody więc trzeba patrzeć nie tylko pod kątem wyników sportowych, ale także ekwiwalentu reklamowego i marketingowej siły tkwiącej w danej imprezie. Nie każdy kibic, tak jak Jari, zapamięta nazwy naszych miast, nie każdy o nich poczyta i nie każdy do nich przyjedzie, ale to właśnie przy okazji poważnych międzynarodowych imprez w szanowanych i popularnych dyscyplinach (a nie przy okazji zwykłych meczów ligowych, niezależnie od tego, jak bardzo lokalni kibice identyfikują się ze swoim ukochanym klubem) robi się o nich głośno.


I coś jeszcze. Nie byłoby ani bydgoskich Memoriałów Ireny Szewińskiej, ani toruńskiego Orlen Copernicus Cup, zaliczanego do World Athletics Indoor Tour, czyli cyklu halowych mityngów najwyższej możliwej światowej rangi, gdyby nie infrastruktura, która pozwala na organizację tych imprez. Gwiazdy nie przyjadą tam, gdzie czeka jedynie kiepska bieżnia i symboliczne nagrody. Lekkoatletykę na bydgoskim obiekcie Zawiszy ogląda się naprawdę przyjemnie i czuje się, że mamy stadion, na którym ta dyscyplina znalazła swoje miejsce. Identycznie jest zimą w przypadku Areny Toruń. O ile dyskusyjną sprawą jest, czy to najlepszy obiekt do rozgrywania meczów koszykówki (fani Twardych Pierników muszą pogodzić się z tym, że przez bieżnię są nieco oddaleni od boiska), o tyle imprezy lekkoatletyczne śledzi się tam wyśmienicie. Toruńska bieżnia, uznawaną za bardzo szybką, cieszy się też dużym uznaniem wśród samych zawodników. Mityngi to jedno, ale zimą w Arenie Toruń co i rusz odbywają się rozmaite treningi i zgrupowania z udziałem znanych krajowych nazwisk.


Warto więc doceniać to, co mamy w regionie, jeśli chodzi o "Królową Sportu", bo wiele innych województw może nam naprawdę pozazdrościć. A tegoroczny Orlen Copernicus Cup już 6 lutego, tym razem nie weekend, a we wtorek, czyli w środku tygodnia. Do zobaczenia.