Mieliście już państwo okazję osobiście poznać, jak działa system CANARD? Nie? To bardzo dobrze! Ci kierowcy, którzy się z systemem już zapoznali, zapłacili za tą naukę słono – co najmniej kilkaset złotych. Lepiej więc się z funkcjonalnościami tego systemu nie zapoznawać się indywidualnie, aczkolwiek warto co systemie co nieco wiedzieć.
Po francusku canard to po prostu kaczka. W Polsce CANARD to wyspecjalizowana jednostka Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego działająca od 2011 roku i zarządzająca całym ogólnokrajowym system fotoradarów i innych urządzeń rejestrujących drogowe wykroczenia. Pełna nazwa to Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.
Nie tak dawno, w listopadzie 20023 roku Centrum zakończyło realizację wielkiego, wartego ponad 180 mln zł programu modernizacji i wzmocnienia swej infrastruktury. Został on sfinansowany w ramach poprzedniej jeszcze perspektywy unijnej z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, kwota unijnego wsadu to ponad 156 mln zł.
Duże pieniądze i inwestycje oraz zakupy też było spore. W liczbach przedstawia się to tak:
- 39 nowych odcinkowych pomiarów prędkości,
- 26 fotoradarów w nowych lokalizacjach,
- 24 systemy nadzorujące skrzyżowania oraz przejazdy kolejowo-drogowe,
- 33 mobilne urządzenia rejestrujące, czyli fotoradary zainstalowane w 33 nieoznakowanych BMW G3L 330i xDrive,
- wymiana 247 najstarszych i najbardziej zużytych fotoradarów (obecnie CANARD ma łącznie w swej sieci 583 urządzenia rejestrujące).
W swych materiałach informacyjnych Centrum podkreśla, że nowoczesne fotoradary mogą nieprzerwanie pracować w trudnych warunkach pogodowych, automatycznie odczytują tablice rejestracyjne i identyfikują rodzaj pojazdu, są w stanie wykonać pomiary prędkości kilku pojazdów jadących na kilku pasach ruchu jednocześnie.
39 nowych instalacji do odcinkowego pomiaru szybkości pojawiło się w 13 województwach. Ich montaż zakończył się w grudniu. Akurat Kujawsko- Pomorskiego w tej liczbie regionów nie ma. U sąsiadów, w województwie pomorskim, system działa na drodze 216 z Redy w kierunku Pucka. Zasada jest prosta: urządzenia rejestrują czas wjazdu i wyjazdu z dozorowanego odcinka. Jeśli auto przejedzie go poniżej określonego czasu to znaczy, że jechało z niedozwoloną prędkością i wtedy leci mandacik. Nowe odcinki kontrolowane liczą razem 180 kilometrów - w tym autostrad i tras szybkiego ruchu. Razem ze starszymi urządzeniami pod taką odcinkową kontrolą jest łącznie 400 kilometrów polskich dróg.
CANARD to także urządzenia rejestrujące auta przejeżdżające na czerwonym świetle oraz – a to nowość - systemy działające na przejazdach kolejowo-drogowych robiące fotki samochodom, które w czasie zamknięcia przejazdu przekroczą – jak to określa Centrum – „wirtualną linię detekcji tożsamą z linią warunkowego zatrzymania w trakcie nadawanego czerwonego światła”.
Przypomnijmy: w województwie kujawsko pomorski w system CANARD obejmuje 7 fotoradarów:
- Skępe, pow. Lipnowski, droga nr 10, ograniczenie do 70 km/h,
- Modzerowo, pow. włocławski, droga nr 62, ograniczenie do 50 km/h,
- Gniewkowo, pow. inowrocławski, droga nr 15, ograniczenie do 50 km/h,
- Solec Kujawski, droga nr 10, ograniczenie do 50 km/h,
- Grubno, pow. chełmiński, droga nr 91, ograniczenie do 50 km/h,
- Górna Grupa, pow. świecki, droga nr 91, ograniczenie do 40 km/h,
- Bzowo, pow. świecki, droga nr 91, ograniczenie do 50 km/h,
Lokalizacje fotorejestratorów naruszenia czerwonego światła to:
- Grębocin, pow. Toruński, droga nr 15,
- Kowal, droga numer 91,
- Nakło, droga numer 10