Nowy rząd, czyli w co ręce włożyć? NASZ KOMENTARZ o gospodarczych wyzwaniach na dni, miesiące i lata.

Region Raport
Biznes Opinie
m
Fot. 123rf

Rząd nasz całkiem nowy już na starcie zmierzy się z syndromem gospodyni przed świętami. A taka gospodyni, to wiadomo - nie wie, w co ręce włożyć. Sprzątać, przygotowywać prezenty czy zadbać o to, żeby stół świąteczny jako tako wyglądał? Na początek sporo pewnie będzie sprzątania, czyli rozliczania ośmiu lat PiS-u, zgodnie z wolą ludu polskiego, który na wszelkie sugestie grubej kreski reaguje alergicznie. Ale tak naprawdę przed rządem pana Tuska przede wszystkim wielkie wyzwania gospodarcze. Bo jak gospodarka trzeszczy, to nawet największy magik od czarowania publiki pomoże tylko na chwilę.


I nie chodzi mi tylko o to, co załatwić trzeba na wczoraj, czyli całą tę decyzyjną bieżączkę. Bo jasne, trzeba ruszyć z KPO, już bez żadnych protez. Bo trzeba nie tylko wygasić pożar na granicy, ale i sensownie rozwiązać problemy branży transportowej, która jest w Polsce potęgą, ale potęgą w solidnych opałach. Bo trzeba dograć sprawy VAT-u na żywność i mrożenia cen energii. Bo trzeba spróbować „zdenacjonalizować”  biznes medialny, nie tylko po to, żeby już nikt nie miał pokus prania ludziom mózgów, ale żeby się to wszystko po prostu nie obaliło. No i przede wszystkim trzeba ekspresowo przygotować budżet, bo maksymalne skrócenie czasu pracy nad nim to jedna z ostatnich pułapek odchodzącej władzy. I to wszystko trzeba zrobić w powyborczo-przedwyborczym interwale, którego jak wiadomo gospodarka nie znosi.


Przed nowym rządem jednak przede wszystkim decyzje wagi ciężkiej. Ot, choćby nasze ukochane CPK – co dalej z lotniskiem tysiąclecia i nową kolejową siecią KDP? Jak twierdzą mądrzy ludzie ta megainwestycja ustawi gospodarczy rozwój Polski na dekady – jedne regiony wystrzelają w górę, inne zjadą w inwestycyjny niebyt. Energia? Trzeba rozpisać sensowny plan pożegnania z węglem, rozbujać energię z wiatru czy biomasy, trzeba podjąć megawysiłek modernizacji sieci energetycznej, ale przede wszystkim trzeba też uporządkować kwestie energetyki jądrowej, w wersji mikro i makro. Bo jak stwierdził ostatnio pewien uczony profesor od atomu, jak otwiera rano gazetę, to co dnia dowiaduje się, że ktoś buduje u nas elektrownię atomową, jakby nikt tego nie koordynował. Trzeba poustawiać od nowa system funkcjonowania spółek skarbu państwa – mających gigantyczne znaczenie dla polskiej gospodarki - żeby służyły gospodarce właśnie, a nie politykom, uwielbiającym rozregulowywanie gospodarki, i ich różnym przedziwnym nepotom.


Cóż, miejmy nadzieję, że nowy rząd da radę. W końcu te gospodynie, co to na starcie nie wiedzą, w co ręce włożyć, w końcu też dają radę i święta są, że hej. Czego Państwu i sobie życzę uprzejmie.