- Ustawa jest na finiszu prac parlamentarnych. Rzeczywiście ten projekt z uwagi na sytuację geopolityczną ma kluczowe znaczenie. Musimy być bardzo szybko przygotowani - mówił portalowi kujawy-pomorze.info podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Krawczyk, ale jednocześnie przyznał, że "budowa infrastruktury jak schrony czy ukrycia zajmie co najmniej parę lat".
Przypomnijmy, że aktualnie brak jest w polskim prawodawstwie ustawy o ochronie ludności, ponieważ w marcu 2022 weszła w życie ustawa o obronie Ojczyzny, która uchyliła wcześniej obowiązujące przepisy o obronie cywilnej. Przez pewien czas działały z kolei przepisy przejściowe, ale odpowiedniej ustawy nadal brakowało.
Prace nad projektem ustawy o obronie cywilnej rozpoczęły się właściwie na początku tego roku. Jeszcze w lutym ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji informowało, że "projekt ustawy o ochronie ludności jest jednym z priorytetów [resortu - przyp.red.]". Jak się jednak okazało miesiące mijały, a projekt ustawy dopiero w ostatnich dniach listopada trafił do Senatu i jest już po ostatnich jurysdykcyjnych szlifach. Zawarto w nim m.in. zapisy o zastrzeżeniu części danych w prowadzonej przez szefa MSWiA ewidencji schronów oraz uzupełnieniu zadań wojewody o zakres alarmowania i powiadamiania ludności na obszarze województwa.
- W ustawie znalazły się zapisy o wymaganiach wobec deweloperów, aby przy budowie odpowiednich budynków uwzględnili infrastrukturę w podziemiach, w których mieliby przebywać ludzie- podkreślał w trakcie wczorajszej konferencji (28.11) Marcin Skonieczka, poseł Polski 2050.
Jak informuje MSWiA: "Zasadniczym celem ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej jest wypełnienie społecznego zapotrzebowania na bezpieczne i odporne środowisko cywilne w kontekście zagrożeń militarnych i pozamilitarnych. Ustawa koncentruje się na bezpieczeństwie obywateli i nie wpływa na swobody obywatelskie. Konstrukcja systemu ochrony ludności została oparta na już istniejących strukturach. Chodzi o optymalne wykorzystanie potencjału krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego (szczególnie Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczych straży pożarnych), struktur zarządzania kryzysowego, Systemu Powiadamiania Ratunkowego, Państwowego Ratownictwa Medycznego, podmiotów leczniczych oraz organizacji pozarządowych".
Schronów jak na lekarstwo
We wspomnianej ustawie znalazł się też zapis odnośnie obiektów zbiorowej ochrony, którymi są: budowle ochronne - schrony i ukrycia oraz miejsca doraźnego schronienia. Centralną ewidencję obiektów zbiorowej ochrony ma prowadzić Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej. Znajdą się w niej też obiekty niepubliczne.
Dodajmy, że schrony są obecnie - według raportu Najwyższej Izby Kontroli z marca br. - w kompletnej rozsypce. - "Na 25 schronów i 19 ukryć znajdujących się w ewidencji stworzonej przez samorządy, zaledwie 3 schrony i 2 ukrycia były w bardzo dobrym stanie technicznym. Wymaganych warunków technicznych nie spełniało natomiast większość schronów - 17 i ponad połowa ukryć - 10.". Natomiast w stanie "należytym", pozwalającym na ukrycie się w budowli ochronnej, było 5 schronów, ale jednocześnie posiadały one pewne defekty jak np. brak drzwi lub nieszczelność" - informowała NIK. W schronach nadających się do jakiejkolwiek ochrony przed zagrożeniem wojennym będzie mogło znaleźć miejsce 4 proc. Polaków.
A jak to wygląda na naszym rodzimym poletku?
W kujawsko-pomorskim, a konkretnie w Grudziądzu mieszkańcy mogą szukać pomocy w 13 schronach. Pomieszczą one łącznie blisko 1,1 tysiąca osób. Z kolei w Bydgoszczy, największym mieście regionu, znajduje się - według informacji przesłanych w marcu br. przez tamtejszego dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego Miasta - ponad 220 budowli ochronnych (schronów i ukryć typu I).
- W czasie pokoju mogą pomieścić ponad 18 tys. osób (5,45 proc. ludności), co stanowi wynik nieco wyższy niż średnia ilość zidentyfikowana w kraju podczas kontroli NIK w roku 2012 - tłumaczy Adam Dudziak, dyrektor WZK w Bydgoszczy.
Podobnej inwentaryzacji PSP dokonała także we Włocławku. Schronienia w budowlach ochronnych w mieście może szukać łącznie 3700 osób (w schronach - 2900, a w ukryciach niecałe - 800). Toruń jako miasto w dawnych czasach dość mocno ufortyfikowane, posiada obecnie dziesięć schronów przeznaczonych dla ludności cywilnej. Na obszarze miejskim znajduje się także schron niehermetyczny, oznaczony jako "miejsce ukrycia", w którym może przebywać maksymalnie 180 osób. Wszystkie wspomniane budowle są w stanie pomieścić zaledwie 1065 osób.
Dodajmy, że w Europie największe przywiązanie do ochrony obywateli funkcjonuje w Danii i Szwecji, na drugim miejscu jest Słowacja, a na trzecim miejscu są Czechy i Węgry. Polska pod względem budownictwa ochronnego zrównała się z...Niemcami, gdzie praktycznie nie wykonuje się żadnych działań w tym zakresie.