Klamka zapadła. Przewagą 17 głosów „za” do 5 „przeciw”, radni kujawsko-pomorskiego sejmiku zadecydowali w poniedziałek (30 września) o przyjęciu projektu uchwały dotyczącej konsolidacji Wojewódzkich Ośrodków Medycyny Pracy (WOMP). Zgodnie z tym projektem, ośrodki z Bydgoszczy i Włocławka zostaną przyłączone do ośrodka toruńskiego, który działać ma pod szyldem Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Medycyny Pracy. Z punktu widzenia korzystających z usług tych placówek nie zmieni się nic, z punktu widzenia podatnika - jest szansa na uzdrowienie kiepskich finansów samorządowego systemu medycyny pracy, a kujawsko-pomorskie przestanie być jedynym regionem w kraju, w którym działają aż trzy odrębne WOMP-y; w 13 z 16 województw działa tylko jeden ośrodek, tak zresztą, jak określa to ustawa o służbie medycyny.
Teoretycznie, sprawa nie powinna budzić większych emocji, bo samorząd województwa już od 17 lat konsoliduje podległe sobie różnego tego typu zakłady opieki zdrowotnej. W Toruniu np. dawne szpitale: dziecięcy, zakaźny i psychiatryczny weszły w skład szpitala wojewódzkiego. W Bydgoszczy wojewódzka przychodnia stomatologiczna stała się częścią wojewódzkiego szpitala dziecięcego, a wojewódzka przychodnia dermatologiczna przejęta została przez szpital zakaźny. We Włocławku połączone zostały: szpital wojewódzki i stacja pogotowia ratunkowego. Według władz województwa, po latach widać, że efekty tej systemowej konsolidacji – finansowe, organizacyjne, inwestycyjne, czy te z zakresu pozyskiwania środków - są korzystne.
Spadek sprzed ćwierć wieku
Trzy odrębne WOMP-y to spadek po trzech osobnych województwach, połączonych ćwierć wieku temu w jeden region. Fuzja dublujących się ośrodków wydawać by się mogła oczywista, bo trzy osobne ośrodki to choćby trzy stanowiska dyrektorów i trzy osobne zaplecza administracyjno-kadrowe, przy tych samych funkcjach. Jest tylko jedno ale: jeśli w jednej ze stolic województwa jakakolwiek instytucja zostać ma przejęta przez podobną instytucje ze stolicy drugiej, sprawa automatycznie zaczynać buzować emocjami, w których racjonalne argumenty mieszają się kwestiami czysto ambicjonalnymi.
- Chcę tu wszystkich uspokoić i zachęcić do pozytywnego patrzenia na tę zmianę, ponieważ ona gwarantuje dostępność do usług świadczonych przez te ośrodki. Spowoduje ona obniżenie kosztów administracyjnych, usprawni zarządzanie wspólnymi projektami, da również możliwość synchronicznego pozyskiwania środków unijnych na rozwój - wylicza marszałek Piotr Całbecki. - Owszem, podmiot przestaje istnieć, ale tylko w sensie formalnym, ale nie przestaje istnieć miejsce, mało tego, zmiana gwarantuje jego rozwój. Dotychczas wiele prób restrukturyzacji i szukania rozwiązań, podejmowanych zarówno przez dyrekcję ośrodka bydgoskiego, jak i włocławskiego, niestety nie przynosiło efektów. Dlatego te instytucje łączymy. Jako województwo jesteśmy zobowiązani prowadzić jeden ośrodek medycyny pracy, ponieważ dziś dopłacamy do włocławskiego i bydgoskiego niemałe pieniądze, żeby one istniały, musimy je zrestrukturyzować. Najważniejsze są pacjent i usługi, które te ośrodki świadczą i ta dostępność na pewno nie zostanie w żaden sposób zachwiana.
Bydgoscy samorządowcy patrzą na tę sprawę inaczej
- Nie powinno się porównywać sytuacji ośrodków w Bydgoszczy, Toruniu i Włocławku. To są de facto ośrodki świadczące inne usługi. WOMP w Toruniu świadczy m.in. podstawową opiekę zdrowotną , działalność rehabilitacyjną, a pamiętajmy także, że ośrodki mają swoje zadania określone w ustawie, to m.in. kontrola, czy rozpatrywanie odwołań od orzeczeń. Oczywiście, możemy działać celem uzyskania zysku, ale rolą takiego ośrodka, nie jest maksymalizacja zysku. Jeżeli chcemy dyskutować, to miejmy też na uwadze stanowisko Rady Miasta Bydgoszczy. Nie może też dochodzić do sytuacji, o jakich słyszymy, że rada społeczna WOMP we Włocławku już zapoznawała się z projektem uchwały, a członkowie rady WOMP w Bydgoszczy nie mieli w tym zakresie informacji – mówił krótko przed poniedziałkową sesją Jarosław Wenderlich (PiS), radny sejmiku z Bydgoszczy. - Mówimy o dobrej sytuacji finansowej ośrodka w Toruniu, ale pamiętajmy, że jest swego rodzaju unia personalna między ośrodkiem w Toruniu, a tym we Włocławku: ta sama osoba pełni tam obowiązki dyrektora. Mówimy, że we Włocławku jest źle, a w Toruniu dobrze, ale patrzmy na to całościowo. Nie jest też dobrze, żeby największe miasto w województwie kujawsko-pomorskim traciło kolejną instytucję o charakterze regionalnym.
A może do szpitala?
We wspomnianym przez radnego Wenderlicha stanowisku, bydgoska Rada Miasta apeluje do wojewódzkiego samorządu o rozważenie innego rozwiązania: włączenia bydgoskiego WOMP do Szpitala Miejskiego im. Warmińskiego, który wkrótce ma być przekazany Politechnice Bydgoskiej, uruchamiającej studia lekarskie.
Pytanie, czy taka opcja jest w ogóle możliwa. W zarządzie województwa twierdzą, że nie.
- Nie ma takiej formalnej możliwości, żeby przy jakimś szpitalu istniał WOMP. Taki ośrodek musi być odrębną jednostką, mało tego, zarządzaną przez lekarza-specjalistę z dziedziny medycyny pracy. Takie są obostrzenia formalne. Tak więc ta propozycja jest po prostu niezgodna z prawem - podkreśla marszałek Całbecki.
Jak to regulują przepisy? Artykuł 15 ustawy z 1997 roku o służbie medycyny pracy, w pkt. 1 określa: „Samorząd województwa tworzy i utrzymuje wojewódzki ośrodek medycyny pracy”, a w pkt. 2 precyzuje, że szefem WOMP musi być lekarz - „specjalista w dziedzinie medycyny pracy lub medycyny przemysłowej”.
Co wynika z lekcji matematyki?
Z trzech regionalnych WOMP najlepszą sytuację finansową ma ośrodek toruński - to jest zresztą główny argument za konsolidacją w formule przyłączenia ośrodków bydgoskiego i włocławskiego do tego, w Toruniu.
Według uzasadnienia do projektu uchwały sejmiku o połączeniu, w ciągu sześciu ostatnich lat (2018-2023)
- WOMP Bydgoszcz przez pięć lat miał ujemny wynik finansowy, na plus wyszedł jedynie w roku 2023
- WOMP Włocławek przez całe sześć lat był na minusie.
- WOMP Toruń, w latach 2018-2020 miał stratę, a od 2021 do 2023 wychodził na plus
Jak to wyglądało w 2023, czyli ostatnim pełnym roku? WOMP Bydgoszcz i Toruń mają podobną obsadę kadrową, ośrodek włocławski jest znacząco mniejszą instytucją. Porównajmy więc dwa pierwsze ośrodki.
Bydgoszcz:
- łącznie 51,7 etatu, w tym 9,42 etatów lekarskich (5,4 - umowa o pracę; 4,02 – kontrakt)
- przychód: 8,32 mln zł,
- koszty: 8,28 mln zł,
- wynik finansowy: 44,41 tys. zł,
- zadłużenie: 657,76 tys. zł
Toruń:
- 50,8 etatów, w tym 9,60 etatów lekarskich (3,40 – umowa o pracę; 6,20 – kontrakt)
- przychód: 10,36 mln zł,
- koszty: 9,96 mln zł,
- wynik: 393,86 tys. zł,
- zadłużenie: 0 zł
Bydgoscy radni mieli też inny jeszcze pomysł na reformę WOMP. Radny Wenderlich opisuje go tak: - Do rozważenia byłoby połączenie ośrodków włocławskiego z toruńskim. A co do ośrodka bydgoskiego, zarząd województwa powinien pokryć stratę, która była i wtedy, mam nadzieję, ośrodek wyjdzie na plus i dalej będzie funkcjonował.
Jednak i co do tego pomysłu, większości radnych zachowała sceptycyzm.