Jak poinformował minister finansów Andrzej Domański dodatkowa akcyza na papierosy, wyższa o 25 proc. w porównaniu do obowiązującego harmonogramu corocznych podwyżek, będzie obowiązywać już od 2025 roku. Osoby palące będą musiały sięgnąć głębiej do kieszeni.
- Również akcyzę mamy na niskim poziomie. Ona po prostu przez te lata wysokiej inflacji nie nadążała. Jej podwyżki nie nadążały, w związku z tym chcemy dokonać korekty tzw. mapy drogowej” – mówił Andrzej Domański w TVN24.
Wzrosty o 100 i 400 procent
Przypomnijmy, że od 2022 roku zgodnie z przyjętym harmonogramem podnoszone są stawki akcyzy na napoje alkoholowe, wyroby tytoniowe, susz tytoniowy oraz wyroby nowatorskie. Mapa drogowa zakłada, że podatek akcyzowy na: alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane i wyroby pośrednie wzrasta co roku o 5 proc., natomiast na papierosy, tytoń do palenia cygara, cygaretki oraz susz tytoniowy – o 10 proc.
Stawka dotycząca tytoniu do palenia pójdzie w górę o 38 proc., a dla podgrzewaczy do tytoniu o 50 proc. Jeszcze mocniej, bo aż o 75 proc. wzrośnie akcyza na płyny do e-papierosów, tak popularnych wśród młodzieży. Krajowe Stowarzyszenie Przemysłu Tytoniowego wyliczyło, że łączny wzrost akcyzy w latach 2022–27 sięgnie ponad 100 proc. w przypadku zwykłych papierosów, a dla podgrzewaczy tytoniu będzie to aż ok. 400 proc.
Zdaniem Ministerstwa Finansów, w 2027 roku, po zmianach w akcyzie, paczka papierosów mogłaby kosztować 26-27 złotych.
Głosy za i przeciw
Za zwiększeniem akcyzy na papierosy i urządzenia do waporyzacji przemawia kilka przesłanek. Przede wszystkim to próba ograniczenia liczby palaczy, których mamy w Polsce przynajmniej 8 mln. Drugi argument to większe wpływy do budżetu – resort finansów szacuje, że dodatkowe przychody z akcyzy wyniosą 4–5 mld zł rocznie. Natomiast krytycy podwyżki akcyzy twierdzą, że zwiększy się przemyt z Białorusi, Rosji czy Ukrainy, w których to państwach papierosy są zdecydowanie tańsze.
Nie wszyscy w branży tytoniowej podzielają politykę rządu w kwestii nakładania większej akcyzy na wyroby tytoniowe i urządzenia do vapingu.
- Jeżeli mówimy o nieletnich, wobec których obowiązuje zakaz sprzedaży tego typu produktów, to dlaczego wchodzą w ich posiadanie? Jakie działania podejmuje państwo, by wyegzekwować ten zakaz? - pytał Maciej Powroźnik ze Związku Pracodawców Branży Vapingowej.
Jego zdaniem wiele osób przerzuci się do tzw. szarej strefy skoro opłata na urządzenia do vapingu wzrośnie do 40 złotych. - Nielegalna sprzedaż jeszcze wzrośnie. Akcyza w wysokości 40 zł nie ma precedensu w skali Europy - powiedział.
Przeciwną opinię zaprezentował prof. Łukasz Balwicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. - W obszarze tytoniu Ministerstwo Finansów staje się Ministerstwem Zdrowia - powiedział. W jego ocenie, jeśli planowane działania dotyczące podniesienia akcyzy powiodą się, to przyniosą dużą pozytywną zmianę. - Podwyżki są w tym obszarze kluczowe, ponieważ opóźniają one inicjację sięgania po używki - podkreślił.
Źródło: PAP